Z Łukaszem znamy się od wielu lat – kiedyś razem pracowaliśmy i już wtedy nie brakowało śmiechu i żartów. Dlatego gdy zadzwonił do mnie z informacją, że bierze ślub i chciałby, żebym towarzyszył im z aparatem, od razu wiedziałem, że to będzie wyjątkowy dzień, pełen luzu i dobrej energii.
Przygotowania i wesele odbyły się w pięknym Dworku Magdalenka w Lipnie. Sala zrobiła na mnie duże wrażenie – przestronna, elegancka, otoczona zielenią, która świetnie dopełniała klimat całego dnia. Przyjechałem tradycyjnie wcześniej, jeszcze przed startem przygotowań. Mieliśmy chwilę, żeby na spokojnie porozmawiać z Łukaszem i Emilą. To był taki dobry moment, który tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że czeka nas świetny dzień.
Emila wyglądała tego dnia przepięknie. Zresztą – zobaczycie to na zdjęciach. Jej naturalność, uśmiech i swoboda stworzyły idealne warunki do uchwycenia prawdziwych emocji. Po pełnych śmiechu przygotowaniach ruszyliśmy do kościoła.
Ceremonia była wzruszająca, ale nie zabrakło też humoru. Ksiądz mówił przepięknie o miłości – z sercem i pasją – a jednocześnie potrafił rozbawić wszystkich. W pewnym momencie powiedział coś po cichu do Emili i Łukasza, co tak ich rozśmieszyło, że oboje ledwo powstrzymywali się od śmiechu. To był jeden z tych momentów, które zostają w pamięci na zawsze.
Po życzeniach przed kościołem pojechaliśmy na salę – a tam rozpoczęła się prawdziwa weselna zabawa. Mnóstwo śmiechu, radości i tańców.
To, że z Łukaszem znamy się od lat, zdecydowanie zaprocentowało – swobodna atmosfera, zaufanie i wspólny luz sprawiły, że ten dzień i cały reportaż były dla mnie wyjątkowe.
Przejdź na początek strony